|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Snajper
Porucznik
Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 964
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 2CDH "Impeesa"
|
Wysłany: Pon 18:13, 08 Paź 2007 Temat postu: W 13 lat dookoła świata |
|
|
Cytat: | Przez ostatnich 13 lat Brytyjczyk Jason Lewis był zajęty niezwykłym przedsięwzięciem – okrążał świat wyłącznie przy użyciu siły własnych mięśni. Teraz, gdy wyprawa dobiegła końca, podróżnik w przyszłość patrzy z pewną obawą.
– Nie ma w Wielkiej Brytanii człowieka o równie marnych szansach na znalezienie pracy, co ja – oświadczył niedawno z trasy, z tymczasowej bazy w belgijskiej Ostendzie. – Mam 40 lat, a nie dorobiłem się mieszkania ani żadnych dóbr materialnych. Mój jedyny majątek to kilka fajnych opowieści z podróży.
Jego licząca 74 tysięcy kilometrów odyseja – a poruszał się łodzią napędzaną pedałami, kajakiem, na łyżworolkach, rowerem i pieszo – zakończyła się 6 października w miejscu, skąd rozpoczął wędrówkę – obserwatorium Greenwich, przez które przebiega południk 0.
Nudne mycie okien
Lewis, który po ukończeniu uniwersytetu w Londynie prowadził firmę zajmująca się myciem okien, nie jest pewien, jaki wpływ ta wielka przygoda miała na jego życie. – Trudno powiedzieć, jaki bym był, gdyby nie ta podróż – mówi. – Myślę, że posuwanie się do przodu ułatwiał mi, paradoksalnie, fakt, iż nie jestem szczególnie dobry w realizowaniu wyznaczonych celów.
Ekspedycja 360, jak ją oficjalnie nazwano, obfitowała w kryzysy, wiszące w powietrzu lub naprawdę się ziszczające katastrofy i chwile beznadziejnej nudy. Towarzyszyła jej też bezustanna konieczność zdobywania pieniędzy na dalszą podróż. Lewis uważa, że większość ludzi poddałaby się dziesięć lat wcześniej.
Jest to tym bardziej prawdopodobne, że Steve Smith, który opracował plan wyprawy i namówił swego uniwersyteckiego kolegę, by mu towarzyszył, zrezygnował z dalszej podróży na Hawajach w 1999 roku.
Zanim to nastąpiło, koniec ekspedycji wielokrotnie wisiał na włosku. Zaliczyli niemal zgubne spotkanie z wielorybem na Atlantyku, nieuniknione kłótnie, konfrontację z kubańską kanonierką i wypadek, w którym Lewis złamał obie nogi, gdy wpadł pod samochód w Kolorado.
Kłopoty
Dwaj Brytyjczycy popełnili następnie jeden z największych błędów. Z Kolorado przedostali się pieszo, kajakiem i rowerami do Hondurasu, by uniknąć ciszy równikowej podczas pokonywania Atlantyku, ale nadejście w 1997 roku El Nino zmusiło ich do zawrócenia. Kiedy wreszcie wsiedli na swą drewnianą 8-metrową łódź na pedały, niemal nie byli w stanie posuwać się do przodu z powodu przeciwnego prądu na Pacyfiku i przez trzy tygodnie strasznie się wlekli.
Druga, samotna część podróży była równie trudna. Lewisowi pomieszała szyki wojna domowa na Wyspach Salomona, gonił go krokodyl w Australii i został wsadzony do egipskiego więzienia, gdzie groziło mu 40 lat pozbawienia wolności za domniemane szpiegostwo.
Najgorszy moment przeżył jednak w zeszłym roku, gdy kanadyjski podróżnik Colin Angus ogłosił, że samodzielnie okrążył północną półkulę w ciągu zaledwie dwóch lat. Lewis odpowiada, że jego podróż to co innego, bo nie wybrał krótszej, bardziej północnej trasy, tylko pokonywał okolice równika.
O żabi skok
Brytyjczyk liczy, że jeśli pogoda pozwoli, wróci do Londynu 6 października. Od rozpoczęcia podróży w lipcu 1994 roku był tam tylko raz, żeby opiekować się leczonym na raka ojcem. Większość czasu zajęło mu zbieranie funduszy. Po podpisaniu umowy sponsorskiej z firmą finansową z Singapuru pokonał ostatnią jedną trzecią drogi zaledwie w 18 miesięcy.
Pierwsze dwie trzecie tej heroicznej podróży trwały ponad 11 lat, bo musiał zdobywać pieniądze sprzedając koszulki i podejmując dziwaczne prace. Przez pewien czas był na przykład przedsiębiorcą pogrzebowym w Australii. Przeżył kilka romansów i zdobył wielu przyjaciół. Dzięki umiejętności przetrwania na morzu przeżył nawet 100 dni nudy ciurkiem. Mówi, że nigdy nie myślał na serio o tym, żeby się wycofać, ale przyznaje, że czasami było mu ciężko.
– Kiedy się tak długo pedałuje przez ocean, pokonując tak wielką przestrzeń, czasami trochę traci się zapał – mówi. – Ale wtedy trzeba zapomnieć o celu podróży i skoncentrować się na tym, co jest tu i teraz.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
|